Daminator_ napisał:
Do Kin333: Królowa gier??? The Sims, tak. Need for Speed, może. Fifa, taaak. Ale co chcą udowodnić z BF/MoH? Gadacie (pisze ogólnie) że Acti jest pazerne (no jest pazerne) ale o EA to nic. Oni mogą nas doić z kasy ale jak Acti (studio jednej gry) chce zarobić (bo może) to nie funboy'e piszą że oni powinni płacić nam za gry (przeginają z płatnymi dlc ale programiści nie są na powietrze). Ale zobaczcie że za granicą to co kosztuje 10 w polsce kosztuje 40 (specjalnie nie napisałem waluty żeby pokazać że dla reszty świata takie dlc to koszt paczki papierosów, więc to nie wina Acti)
Może przesadziłem mówiąc "królowa gier", ale...
Przeglądnąłem wikipedię. Oba koncerny mają dużo gier na swoim koncie, ale jeśli chodzi o serie danej gry to tutaj EA bije na łeb na szyję Acti. Przecież to od EA zaczynało się przygodę z grami na kompa. Czy to jakieś FIFY, nie fify, NHL, Simsy, MoHy, BFy, NFSy, Burnout, C&C, naprawdę wiele. Dużo sportowych, no ale to oni mają kontrakt na zespoły, na zawodników, na sponsorów i tutaj rzecz jasna, że seria się ciągnie z roku na rok niczym ligowe rozgrywki.
Acti ma serie CoD'a (który rozwinął mu skrzydła), Doom'a, Quake czy Tony Hawk.
Jak już mówiłem wcześniej to teraz tak wygląda polityka zarabiania. Kasa się liczy ponad wszystko. Mogą mieć miliony, a im ciągle mało, bo wiedzą, że mogą mieć w łatwy sposób jeszcze więcej. Można by to porównać do dzsieiszjego problemu ceny paliw. Jeden koncern zwiększa cenę to drugi robi to samo. Jeden zmniejsza - drugi to powtarza. Tyle, że takie paliwo jest wymuszane, tak? Bo bez niego nie pojeździsz. A te dodatki do gier - nie. Chociaż powoli się zaczyna tak, że aby mieć tą satysfakcję z gry, musisz kupować jej więcej paliwa, więcej rozmaitych dodatków.
ps. fanboy, a nie funboy
A jeśli chodzi o te ceny w Polsce, a za granicą to odpuśćmy sobie. To jest całkiem inna kwestia. To nie ma nic wspólnego z Acti czy EA. Bo przecież z każdym produktem jest tak samo, porównywanie ich walutowo nie ma sensu. Rolę tu odgrywa stosunek zarobków do cen. W grę wchodzi już polityka, a o tym nie chcę rozmawiać