W środę wydział radiologii w New Hampshire poinformował, iż dzień wcześniej w ich placówce doszło do niecodziennego wydarzenia. Hackerzy włamali się do serwera zawierającego numery ubezpieczeń społecznych, adresy, telefony, kody medyczne 231,400 pacjentów oraz wiele innych poufnych danych, do kórych osoby postronne nie powinny mieć dostępu.
Jak się jednak okazało, dane te pozostały nietknięte i nawet do nich nie zajrzano. Nie to było celem włamywaczy. Dochodzenie wykazało, że hackerzy, którzy pochodzą z krajów skandynawskich, szukali miejsca by uruchomić serwer Call Of Duty: Black Ops.
"Szukali tylko miejsca i szybkiego łącza by zagrać w grę" - powiedziała Lisa MacKenzie - rzecznik placówki. "Nie interesowały ich nasze dane".
W całej tej historii tak na prawdę zastanawiające jest jedno. Skoro nie ma upublicznionych plików serwerowych do Call Of Duty: Black Ops, to jak sprawcy zdołali zdalnie uruchomić serwer gry?
« poprzednia | następna » |
---|