„Nie ma wątpliwości, że rozszerzamy model pozyskiwania przez nas dochodów i osiągnęliśmy to już na wiele sposobów – nawet w przypadku Call of Duty, choć abonament przyjmuje tu inną formę niż miesięczna subskrypcja” – wyjaśnia. „Co roku mamy świetną grę, a więc i ciągłe przychody, których sumy zawierają kilka zer. Poszerzamy zyski pomiędzy premierami poszczególnych odsłon serii za pomocą dodatkowej zawartości w postaci map packów. Patrząc w przyszłość, istnieje wiele nowych i innowacyjnych usług, które mogą dać graczom większy wybór. Jednak to, czego na pewno nie zrobimy, to nie odbierzemy graczom tego, co mają teraz, żądając od nich, by płacili w przyszłości tyle, ile płacą teraz. To nie byłoby ani dobra, ani mądra decyzja” - powiedział Tippl.
Jest to ten sam kierunek, który próbuje przeforsować (a jakże by inaczej) Bobby Kotick - szef całego Activision.
"Możemy zrobić wiele, by zwiększyć wartość Call of Duty w oczach graczy, oferując im np. dodatkowe usługi, nową zawartość lub wirtualne przedmioty. Ludzie chcą nam za to płacić, więc udostępnienie im różnych możliwości na zapoznanie się[z tą marką, tak by sami mogli zdecydować, jak będą w nią grali jest ważne, by poszerzać listę odbiorców".
Kotick wpadł również na świetny pomysł by łączyć przerywniki filmowe w jeden materiał i... sprzedawać. „Domyślam się, że w przeciwieństwie od studiów filmowych, które są naprawdę skazane na model przechodzący przez dystrybucję kinową zabierającą znaczne ilości zysków, iż gdybyśmy poszli do naszych odbiorców i powiedzieli: 'Mamy wspaniały, półtoragodzinny liniowy film, który możecie nabyć za 20 lub 30 dolarów' mielibyśmy najlepszy weekend otwarcia, taki jakiego nie miał żaden obraz” - pomysł ten był podany na przykładzie StarCrafta.
„W ciągu następnych pięciu lat najprawdopodobniej zobaczycie nas, jak robimy coś takiego. Być może we współpracy z kimś lub samotnie, ale nadejdzie czas, kiedy spieniężymy relacje, jakie mamy z naszymi odbiorcami, dostarczając im coś, co jest naprawdę niezwykłe i pozwolimy im to skonsumować bezpośrednio za naszą pomocą, a nie przez kinową dystrybucję” – dodaje Kotick.
« poprzednia | następna » |
---|